Co łączy wiktoriańskie kieliszki, żądne krwi kurczaki i ślepotę barw?
„Ta część obrazu, którą inni nazywają czerwienią, wydaje mi się niewiele więcej niż cieniem lub defektem światła; potem pomarańczowy, żółty i zielony wydają się jednym kolorem, który dość równomiernie schodzi z intensywnego do bladego żółtego, tworząc coś, co powinienem nazwać różnymi odcieniami żółci.” (1)
Tak w 1798 roku brytyjski naukowiec John Dalton opisał swoje postrzegania świata barw w monografii traktującej o wadzie wzroku nazwanej od jego nazwiska daltonizmem. Dziś już wiemy, że cierpiał on na deuteranopię - jedno z wrodzonych zaburzeń postrzegania barw. Charakteryzuje się ona nierozpoznawaniem barwy zielonej lub myleniu jej z czerwoną. Deuteranopia, tak jak protanopia i tritanopia, jest zaburzeniem polegającym na całkowitym braku jednego z rodzajów czopków reagujących, odpowiednio, na spektrum zielonego, czerwonego i niebieskiego. Schorzenia z tej grupy nazywamy dichromatyzmem.
Jednak potocznie mianem daltonizmu określana jest zazwyczaj deuteranomalia (z grupy trichromatyzmu), czyli dysfunkcja zielonych czopków zmniejszająca nasycenie zieleni w obrazie widzianym przez cierpiących na nią pacjentów (2). Co ciekawe, potrafią oni wyróżnić aż 15 odcieni khaki i tym samym mają ponadprzeciętną zdolność w poszukiwaniu obiektów zakamuflowanych w liściach (3).
Dołącz do dyskusji
Polecane artykuły