Wyszukaj w publikacjach

12.05.2020
·

Pandemia oczami emigrantów: lek. Marcin Zasadowski o doświadczeniach anestezjologa w Hiszpanii

100%

Hiszpania to jeden z krajów najbardziej dotkniętych pandemią. Realia walki z koronawirusem przybliżył nam lek. Marcin Zasadowski, anestezjolog, który od 12 lat pracuje w szpitalu Virgen de la Luz w mieście Cuenca.

personel medyczny

- Jak zmieniła się praca w Oddziale Intensywnej Terapii w dobie pandemii?

W Hiszpanii OIT działają na innej zasadzie niż w Polsce. Chorymi zajmują się tam specjaliści intensywnej terapii, która w Hiszpania stanowi odrębną specjalizację. Na oddziałach tych znajdują się chorzy „niechirurgiczni”. Pacjenci wymagający intensywnej terapii pooperacyjnej znajdują się na oddziałach IT pooperacyjnej, prowadzonych przez anestezjologów. Choć nie jest to powszechny schemat, w wielu szpitalach, zwłaszcza mniejszych, wszystkim zajmują się anestezjolodzy. W mojej placówce w momencie wybuchu epidemii musieliśmy przystosować blok operacyjny do leczenia chorych wymagających intubacji i wentylacji mechanicznej. Zawiesiliśmy zabiegi planowe, natomiast pilne wykonujemy na wydzielonej „czystej” sali. W szczycie mieliśmy 16 pacjentów podłączonych do aparatów do znieczulenia, po 2 osoby na każdej sali operacyjnej. Wyzwaniem są środki ochrony osobistej, które musimy zakładać za każdym razem wchodząc do chorego. To bardzo niewygodne i utrudniające pracę, szczególnie kiedy trzeba wykonać procedury wymagające dużej precyzji.

- W Polsce powstały szpitale jednoimienne. Jakie zmiany strukturalne wprowadzono w   Hiszpanii w obliczu walki z koronawirusem? Jak ocenia Pan te zmiany?

W Hiszpanii nie przekształcono szpitali w jednoimienne. W każdym szpitalu wydzielono strefy dla chorych z COVID-19. Faktem jest, że w wielu z nich szybko doszło do wypełnienia całych placówek chorymi pozytywnymi i trzeba było utworzyć specjalne centra, w których leczono chorych np. IFEMA centrum konferencyjne w Madrycie. W moim szpitalu przystosowano budynek administracyjny do hospitalizacji pacjentów z COVID-19, inni chorzy zostali przeniesieni do szpitala prywatnego, który na mocy prawa o stanie wyjątkowym został czasowo „przejęty” przez państwo. Trudno ocenić te zmiany. Sądzę, że w wielu miejscach jest to jedyny możliwy schemat organizacyjny.

śoi

- Co było największym wyzwaniem w szczycie pandemii? Jakie rozwiązania musiał przyjąć szpital, by im sprostać?

Największym wyzwaniem było zapewnienie opieki wszystkim potrzebującym, zwłaszcza tym, wymagającym wentylacji mechanicznej. Wiązało się to z otwarciem nowych stanowisk intensywnej terapii i wyposażeniem ich w niezbędny sprzęt. Wszyscy słyszeli o respiratorach, ale przecież nie jest to jedyny specjalistyczny sprzęt potrzebny do leczenia krytycznie chorych. Jak wcześniej wspomniałem radzono sobie dostosowując bloki operacyjne do potrzeb intensywnej terapii oraz przystosowując inne pomieszczenia do przyjęcia lżej chorych. Wyzwaniem było też zapewnienie odpowiedniej ilości środków ochrony osobistej takich jak maseczki czy kombinezony. W szczycie epidemii zużycie było bardzo duże. W wielu szpitalach dochodziło do braków i personel musiał radzić sobie kompletując środki ochrony z tego, co miał do dyspozycji.

- Hiszpania jest jednym z państw europejskich najbardziej dotkniętych kryzysem. Jak ocenia Pan odpowiedź władz centralnych w początkowej fazie pandemii?

Reakcja rządu centralnego w początkowej fazie rozwoju epidemii była zdecydowanie zła i nieprzemyślana. Przez długi czas, mimo pojawiających się nowych przypadków zakażeń, rząd nie podejmował żadnych stanowczych działań zmierzających do ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa. Odbywały się różne imprezy masowe, imprezy sportowe itp. Symbolem nieodpowiedzialności rządu Pedro Sancheza stała się manifestacja z okazji 8 Marca, która odbyła się w Madrycie. Rząd nie tylko nie zabronił przeprowadzenia tej imprezy, ale wzięli w niej udział jego przedstawiciele. Podobnie zwlekano z odwołaniem Fallas (Święto Ognia) w Walencji.zpital

szpital

- Na przełomie marca i kwietnia nastąpił spadek nowych zachorowań w Hiszpanii - czy zauważył Pan te tendencje w swoim oddziale?

Spadek zachorowań dał się zauważyć również w moim oddziale. Ostatnich chorych przyjęliśmy w pierwszym tygodniu kwietnia. Z biegiem czasu następowało stopniowe zwalnianie sal operacyjnych, niestety w większości w wyniku zgonów pacjentów.

- Jaka jest skala zachorowań wśród personelu medycznego w Pana rejonie? Czy dysponują Państwo wystarczającymi środkami ochrony osobistej? Kto je dostarcza?

W Castilla la Mancha jest bardzo wysoki odsetek zachorowań wśród personelu medycznego sięgający 20% procent zatrudnionych. Bardzo duży odsetek dotyczy pielęgniarek i lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. W moim oddziale wśród lekarzy zanotowaliśmy tylko 2 przypadki z 18 zatrudnionych oraz kilka pielęgniarek i innych pracowników średniego personelu medycznego. Na szczęście nikt nie zmarł. Jeśli chodzi o środki ochrony osobistej- początkowo nie było problemu z ich dostępnością. W miarę trwania epidemii zaczęły się jednak pojawiać problemy i braki. Staraliśmy się im sprostać kompletując środki ochrony z dostępnych materiałów np. fartuchów chirurgicznych na które zakładaliśmy dodatkowe fartuchy foliowe. Środki te dostarczane są przez dyrekcję szpitala oraz przez prywatnych darczyńców. Otrzymaliśmy np. wiele przyłbic „domowej roboty” drukowanych na drukarkach 3D.

- Czy dotychczasowe standardy postępowania z pacjentami wymagającymi wentylacji mechanicznej zdały egzamin u pacjentów zakażonym korona wirusem?

Początkowo, jak chyba wszyscy, próbowaliśmy wentylować pacjentów według standardów i wytycznych przewidzianych dla typowego ARDS. Wkrótce jednak okazało się, że taki sposób nie zdaje egzaminu i wymaga modyfikacji. Dość szybko pojawiły się doniesienia o podobnych spostrzeżeniach dokonanych przez lekarzy z całego świata. Zostały one opisane i usystematyzowane. Dziś wiemy już, że niewydolność oddechowa w wyniku infekcji koronawirusem może przebiegać według dwóch różnych schematów: H i L, wymagających odmiennej strategii postępowania podczas wentylacji mechanicznej. W naszym przypadku pojawiły się dodatkowe trudności związane z tym, że aparaty do znieczulenia, których używamy do wentylacji chorych, nie są przystosowane do prowadzenia długotrwałej respiratoroterapii. Mają one bardzo ograniczone możliwości zmiany parametrów oraz dodatkowe problemy z nawilżaniem gazów. Plusem okazała się możliwość sedacji naszych chorych z wykorzystaniem sevofluranu, z którym wiązano pewne nadzieje w leczeniu chorych na COVID-19

oddział covidowy

- W obliczu braku sprzętu, pojawiły się projekty respiratorów, które jednoczasowo mogą wentylować więcej niż jednego pacjenta. Jak ocenia Pan te projekty jako anestezjolog?  

Moim zdaniem to niedorzeczność. Pacjenci COVID-19 wymagający wentylacji mechanicznej to chorzy z bardzo poważną patologią płucna, która wymaga indywidualnego podejścia terapeutycznego i częstych zmian parametrów wentylacji. Nie wyobrażam sobie jak można by to zrobić w przypadku dwóch chorych podłączonych do tej samej maszyny, przynajmniej jeden z pacjentów byłby wtedy wentylowany w sposób nieadekwatny.

- W Polsce palącym problemem pozostaje dostępność testów dla personelu medycznego, który prezentuje objawy zakażenia. Jak wygląda sytuacja w Hiszpanii? Jaki jest czas oczekiwania na wyniki testów? 

Początkowo nie było problemów z testami. Testowano chętnie i na szeroką skalę. W miarę wzrostu ilości zakażonych zaczęły się pojawiać problemy, testów po prostu zaczęło brakować i trzeba było zacząć gospodarować nimi w inny sposób. Do tego doszły problemy z ich pozyskaniem, zakupiono testy, które okazały się wadliwe. Największy problem i skargi dotyczą testowania pracowników ochrony zdrowia. Wielu pracowników medycznych, u których doszło do kontaktu wirusem zostało odizolowanych na 2 tygodnie bez wykonania testu. Obecnie, początek maja, w moim szpitalu nie ma problemu z wykonaniem testów wśród pracowników. Również wszyscy chorzy przyjmowani do szpitala z podejrzanymi objawami lub z udowodnionym kontaktem są poddawani testom. Wszyscy  pacjenci, bez wyjątku, przyjmowani w celu wykonania procedur chirurgicznych mają wykonane testy PCR.

- Hiszpański model ochrony zdrowia przyznaje dużą autonomię władzom regionalnym. Jak sprawdza się ten system w obliczu pandemii?

Dzięki wprowadzeniu stanu wyjątkowego rząd centralny uzyskał możliwość większego wpływu na to, co dzieje się w poszczególnych prowincjach. Nadal jednak zaopatrzenie szpitali w sprzęt np. respiratory czy środki ochrony pozostaje w gestii rządów lokalnych. Powoduje to, że w poszczególnych częściach kraju sytuacja może się znacznie różnić.

- W jaki sposób rekrutuje się lekarzy do walki z koronawirusem w Hiszpanii? 

Część lekarzy, z oddziałów których funkcjonowanie zostało ograniczone, zostało przesuniętych do miejsc, gdzie znajdują się chorzy na COVID-19. W wielu przypadkach są to decyzje samych lekarzy, którzy chcą pomóc. Dotyczy to przede wszystkim oddziałów internistycznych i pulmonologicznych. W wielu szpitalach zatrudniono lekarzy obcokrajowców spoza UE, którzy oczekiwali na uznanie dyplomów, przyznano im tymczasowe prawo wykonywania zawodu. Jeśli chodzi o średni personel medyczny zwiększono znacznie ilość kontraktów tymczasowych, na okres epidemii. W Hiszpanii istnieje duże bezrobocie wśród pielęgniarek i pielęgniarzy i wielu z nich pracuje na kontraktach okresowych.

- Zapewne śledzi Pan doniesienia z Polski. Jak ocenia Pan sytuację swoich kolegów po fachu w dobie pandemii?

Mam wielu kolegów w Polsce, obserwuję też zamknięte grupy lekarskie. Obraz, który wyłania się z tych relacji, nie jest optymistyczny i odbiega od tego, co słyszy się w oficjalnych komunikatach. Z relacji kolegów wyłania się obraz chaosu, najgorzej jest w szpitalach, które nie są jednoimienne. Takie placówki zostały pozostawione samym sobie, rządzący skupili się na szpitalach jednoimiennych, gdzie podobno jest dobrze. Założono, że pacjenci chorzy na koronawirusa będą się leczyć w szpitalach jednoimiennych, natomiast zabrakło wyobraźni. Przecież nie zawsze od razu sam pacjent zgłosi się do szpitala zakaźnego.

Wywiad przeprowadziła: Ewelina Niedziałkowska

 

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).