Wyszukaj w publikacjach

Rozmowa z mec. Mateuszem Pałką, prawnikiem i doradcą w Kancelarii Doradczej Rafał Piotr Janiszewski.
- Nie wszyscy medycy, którzy popełnią nieumyślny błąd medyczny, będą zwolnieni z odpowiedzialności karnej. Czy zatem klauzula „dobrego Samarytanina” to tylko pozorne wsparcie?
Nie nazwałbym tego pozornym wsparciem. Art. 19 ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 jest skierowany tylko do tych medyków, którzy udzielają świadczeń w ramach rozpoznania lub leczenia COVID-19. Zatem wszyscy ci, którzy udzielają świadczeń pilnych czy planowych, ale nie ma to związku ze zwalczaniem epidemii, nie skorzystają z nowej regulacji. Niemniej uważam, że jest to realne wsparcie dla wszystkich tych przedstawicieli zawodów medycznych, którzy zostają skierowani do zwalczania epidemii: leczenia pacjentów oraz opieki nad nimi. Ponieważ często nie są to epidemiolodzy, ale lekarze innych specjalności, to wyłączenie dla nich odpowiedzialności karnej za ewentualny błąd medyczny, jaki mogliby popełnić w tej niecodziennej sytuacji, należy ocenić pozytywnie.
- Medycy, jak podkreśla samorząd lekarski, mieli nadzieję, że klauzula zwolni ich nie tylko z odpowiedzialności karnej, ale także cywilnej i zawodowej w razie popełnienia błędu. Jakie zatem daje im prawa?
Na podstawie tejże ustawy ciężko byłoby wyłączać odpowiedzialność cywilną lekarzy, gdyż żeby to zrobić należałoby wyłączyć ogólną normę prawa cywilnego: „Kto popełnił szkodę jest zobowiązany do jej naprawienia”! Z pewnością to jest jedna z przyczyn, dla których ustawodawca zdecydował się na wyłączenie odpowiedzialności karnej, która generalnie - na pewno się zgodzimy co do tego - jest tą najbardziej ciążącą dla każdego obywatela odpowiedzialnością z tej chociażby przyczyny, że w niektórych przypadkach skutkuje ona ograniczeniem wolności. Mówiąc wprost - ustawa daje lekarzom pracującym przy zwalczaniu epidemii taki oto komfort psychiczny, iż nie muszą się obawiać, że gdyby w tych ekstraordynaryjnych warunkach popełnili błąd, to pójdą do więzienia.
Co do odpowiedzialności cywilnej - każdy pracujący w Polsce lekarz ma obowiązek posiadania ubezpieczenia OC od zdarzeń, które mogłyby spowodować szkodę. Już sam fakt posiadania OC daje lekarzowi zabezpieczenie na ewentualność popełnienia błędu i roszczeń pacjenta. Powiedzmy też sobie, że wobec wyłączenia odpowiedzialności karnej, pacjentowi będzie zdecydowanie trudniej walczyć o odszkodowanie. Wyroki w sprawach karnych pełnią przecież funkcję prejudykatu, który może być podstawą do wniesienia pozwu cywilnego. Ustawa nie znosi również odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Spodziewam się jednak, iż gdyby do takich sytuacji doszło, to Naczelna Rada Lekarska podejmie działania, by odpowiedzialność przed członkami rady lekarskiej została złagodzona lub wręcz wyłączona. To byłby racjonalny ruch.
- Co budzi największy sprzeciw lekarzy?
Wydaje mi się, że właśnie brak ustawowego wyłączenia odpowiedzialności cywilnej i zawodowej. To jest z punktu widzenia lekarza największy kłopot, ponieważ mogą się oni obawiać, iż w razie popełnienia błędu nie zostaną co prawda pociągnięci do odpowiedzialności karnej, ale przecież pacjenci wciąż mogą się z nimi sądzić o odszkodowania oraz grożą im konsekwencje zawodowe ze strony rady lekarskiej.
- W uzasadnieniu jest napisane, że wyłączenie odpowiedzialności karnej powinno następować za określone czyny, popełniane przez osoby wykonujące zawód medyczny, gdy działania lecznicze są podejmowane w celu zwalczania epidemii np. przez osoby, które w warunkach nieepidemicznych nie udzielałyby tych świadczeń. Czy to oznacza, że specjaliści epidemiolodzy będą jednak ponosić odpowiedzialność?
Nie. Epidemiolodzy, podobnie jak lekarze innych specjalności, unikną odpowiedzialności karnej pod warunkiem, że „udzielali świadczeń działając w szczególnych okolicznościach”. Uzasadnienie do ustawy rzeczywiście spłyca art 19 „ustawy o dobrym samarytaninie”, gdyż jest tam mowa o wyłączeniu odpowiedzialności karnej konkretne dla lekarzy innych specjalności, którzy zostali powołani do zwalczania epidemii. Jednak uzasadnienie do ustawy nie jest oficjalną wykładnią aktu prawnego. Ustawę należy czytać całościowo. Jeśli tak właśnie spojrzymy na jej zapisy, to wszyscy medycy zostają wyłączeni z odpowiedzialności karnej o ile sąd uzna, iż sytuacja, w której pracowali była anormalna. A biorąc pod uwagę, w jakim stanie zdrowia pacjenci z COVID trafiają do szpitali i jakie są dziś realia w pracy w tych szpitalach, zdecydowanie można uznać, że wszyscy pracujący tam medycy „udzielają świadczeń działając w szczególnych okolicznościach”.
- Jakie rozwiązanie, zdaniem prawników, byłoby w tym przypadku korzystne zarówno dla lekarzy i pacjentów?
Według mnie ustawa stanowi rozsądny kompromis pomiędzy oczekiwaniami lekarzy a pacjentów. Z jednej strony mamy zatem lekarza, który pracując w bardzo trudnych i anormalnych warunkach, nie ponosi odpowiedzialności karnej za ewentualne błędy, ale z drugiej strony pacjent zachowuje prawo, które bezwzględnie mu się należy, to znaczy prawo dochodzenia naprawienia szkody nawet w przypadku tej anormalnej sytuacji.