Wyszukaj w publikacjach

E-wizyty lekarskie, które w dobie pandemii stały się koniecznością, są ułatwieniem dla wielu pacjentów. Lekarze udzielający teleporad muszą pamiętać, że taka wizyta jest obarczona większym ryzykiem niż stacjonarna. Kancelarie prowadzą w ostatnim czasie wiele spraw związanych ze skargami pacjentów.
– Zdalne wizyty są po to, aby sprawdzić, czy dana osoba wymaga bezpośredniego, osobistego kontaktu z lekarzem. Nie są bezpieczne do stawiania diagnoz i rozpoznań. Z uwagi na to, że polskie prawo nie różnicuje kryteriów oceny prawidłowości postępowania lekarza w odniesieniu do rodzaju prowadzonej wizyty, należy dążyć do prowadzenia wizyt stacjonarnych, ponieważ są one bezpieczniejsze dla lekarza. Jeśli istnieje jakakolwiek wątpliwość dotycząca danego pacjenta, uważam, że konieczne jest rozwianie jej poprzez kierowanie na wizytę stacjonarną – mówi dr n. praw. Radosław Tymiński, radca prawny specjalizujący się w obronie lekarzy oraz w obsłudze prawnej podmiotów leczniczych i praktyk lekarskich.
Bezpieczniej widzieć się i słyszeć
Prawnicy zalecają, żeby wizyty on-line umożliwiały zarówno widzenie i słyszenie pacjenta.
– W praktyce, lekarze stosują różne środki komunikacji na odległość do prowadzenia wizyt on-line. Z perspektywy bezpieczeństwa prawnego lekarza, najlepsza jest ta wizyta on-line, która umożliwia transmisję obrazu i dźwięku w czasie rzeczywistym. Jest to podyktowane tym, że lekarz ma możliwość zarówno przeprowadzenia wywiadu, jak i uzupełnienia go o wizualną ocenę stanu pacjenta – dodaje mec. Tymiński.
Dobry wywiad i dokładnie wypełniona dokumentacja
Zdaniem prawnika, lekarz na e-wizycie powinien mieć czas, by dokładnie przepytać pacjenta oraz wypełnić dokumentację medyczną.
– Znam przychodnie, w których pacjenci są zapisywani na telewizyty co 10 minut. To za krótko, by można było prawidłowo zbadać pacjenta zadając szczegółowe pytania i uzupełniając dokumentację medyczną – dodaje prawnik.
Co ważne, pacjent podczas teleporady powinien jasno usłyszeć zalecenia lekarza i znać dalsze postępowanie.
– Pozwoli to uniknąć sytuacji, w których będzie miał roszczenia związane z brakiem jednoznacznej informacji od lekarza o prawidłowym dalszym postępowaniu. Zaleca się, by informować pacjentów o: możliwości skorzystania z wizyty stacjonarnej, ograniczeniach wizyty on-line, konieczności pilnego zgłoszenia się do lekarza lub na SOR w przypadku braku poprawy, pojawienia się nowych objawów lub nasilenia dotychczasowych. Informacje te zabezpieczają lekarza przed zarzutami ze strony pacjenta, że nie zdawał sobie sprawy z pewnych okoliczności bądź uwarunkowań – mówi prawnik.
Istotne jest także m.in. wpisanie do karty pacjenta, że dana wizyta była prowadzona on-line.
– Po kilku latach nikt może nie pamiętać, że ta wizyta miała taki charakter, a może to wpłynąć na ocenę postępowania lekarza. Tym samym odnotowanie tego może mieć wpływ na określenie możliwości diagnostycznych, które w danej sytuacji miał lekarz. Ponadto skrupulatnie prowadzona dokumentacja może być dowodem w sądzie działającym na korzyść lekarza – dodaje prawnik.
Rozmowa nagrywana
Lekarz musi pamiętać, że pacjent może nagrywać e-wizytę. Wizyty mogą być nagrywane również przez lekarzy, ale po uzyskaniu zgody pacjenta.
– Nagrania warto przechowywać jako załączniki do dokumentacji medycznej, bo umożliwiają one obiektywną ocenę treści przekazanych lekarzowi przez pacjenta oraz wydanych przez lekarza zaleceń. Pacjenci trafiający do kancelarii, którzy kierują sprawy przeciwko lekarzom do sądu, korzystają z tego narzędzia. Najczęściej skarżą się na źle zebrany wywiad, brak wywiadu, brak odpowiedniej dokumentacji po wywiadzie – dodaje mec. Radosław Tymiński.
Przychodnia może mieć inne oczekiwania
Zdaniem prawnika, lekarz udzielający teleporad musi sprawdzić w informacji, którą przygotowała przychodnia, jakie obowiązki zostały na niego nałożone przez przychodnię, mogą one bowiem rozszerzać to, co uregulowano w rozporządzeniu.