Teleporady – negatywny symbol pandemii?
5 listopada 2019 roku wchodzi wżycie rozporządzenie umożliwiające udzielanie teleporad. 4 marca 2020 roku,czyli 4 miesiące później, potwierdzono pierwszy przypadek zakażeniakoronawirusem SARS-CoV-2 w Polsce. W kolejnych tygodniach zamknięte zostająszkoły, przedszkola, kina, teatry, pracownicy biurowi masowo przechodzą napracę zdalną. W tym okresie ze względu na bezpieczeństwo pacjentów orazpracowników ochrony zdrowia, do tej pory rzadko stosowane zdalne konsultacje stająsię podstawą kontaktu pacjentów z ich lekarzami rodzinnymi. Błyskawiczne tempowprowadzania teleporady do pracy klinicznej, brak wytycznych, wątpliwościprawne, zmieniające się zalecenia sanitarne, szum informacyjny, chaos,niepewność, lęk… Tak zapamiętało początek pandemii COVID-19 w Polsce wielulekarzy pracujących w POZ.
Według badania MinisterstwaZdrowia oraz NFZ przeprowadzonego pomiędzy 7 lipca a 1 sierpnia 2020 roku, aż80% porad w POZ było udzielanych w formie zdalnej. To bardzo dużo. Jednak nanaszym rodzimym gruncie teleporady wydają się mieć złą prasę. Utrudniony dostępdo wizyty w gabinecie frustrował (i frustruje) część pacjentów. Media nagłaśniają przypadki zaniedbań zestrony lekarzy, które miały wynikać z nieprawidłowo przeprowadzonej zdalniekonsultacji, a lekarskie fora wciąż pełne są historii lekarzy pracujących naizbach przyjęć i SOR-ach opisujących dramatyczne skutki „leczenia przeztelefon”. Jednocześnie z badaniasatysfakcji pacjentów przeprowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia oraz NFZwynika, że większość pacjentów jest zadowolonych z możliwości zdalnejkonsultacji ze swoim lekarzem rodzinnym i chciałaby, aby teleporady nadalstanowiły jedną z możliwości kontaktu z lekarzem.
Dołącz do dyskusji
Polecane artykuły