Komu przeszkadzają feminatywy?

Zapisuję
Zapisz
Zapisane

Chirurżka, ginekolożka, mikrobiolożka - podczas gdy jedni gorliwie walczą o pozycję feminatywów w codziennej mowie, inni wciąż reagują na nie drwiącym uśmiechem. Bo czy dbałość o „żeńskie końcówki” to nie zwykła drobiazgowość, którą w ostatnich latach rozdmuchano do rangi istotnego problemu? Okazuje się, że niekoniecznie, bo spór o pozycję żeńskich form nazw zawodów istniał już na początku XX wieku. Co więcej, jego sedno stanowiła wtedy tendencja do zastępowania popularnych wówczas feminatywów określeniami męskimi, które miały być odpowiednie dla obu płci. „Protestujemy uroczyście przeciwko gwałceniu języka polskiego i łączeniu z nazwiskami żeńskimi tytułu Dr (Doktor) zamiast Drka (Doktorka)”, pisali czytelnicy „Poradnika Językowego” w 1904 roku. Dlaczego więc lekarki i profesorki wzbudzają obecnie tyle kontrowersji?

Lekarz… ale nie lekarka

Zaloguj się

Zaloguj się przez Google
kobiety-w-medycynie

Dołącz do dyskusji


Źródła

  1. Zestawienie liczbowe lekarzy i lekarzy dentystów wg wieku, płci i tytułu zawodowego z uwzględnieniem podziału na lekarzy wykonujących i nie wykonujących zawodu, Naczelna Izba Lekarska 2023-03-01 [https://nil.org.pl/uploaded_files/1677753967_za-luty-2023-zestawienie-nr-03.pdf; ostatni dostęp: 6.03.2023]
  2. https://rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1861:stanowisko-rjp-w-sprawie-zenskich-form-nazw-zawodow-i-tytulow&catid=98&Itemid=58
  3. Jerzy Bralczyk, “Moja żona jest psychologiem” [https://www.termedia.pl/mz/Moja-zona-jest-psychologiem,49780.html dostęp 22.02.2023]

Polecane artykuły