Domowa Opieka Medyczna - pulsoksymetr dla każdego zakażonego

Ministerstwo Zdrowia wdraża program Domowej Opieki Medycznej. Nowy system opieki nad pacjentami zakażonymi koronawirusem, którzy na czas choroby zostają w domu, pozwoli na zdalne monitorowanie ich stanu zdrowia. 

Do tej pory program Domowej Opieki Medycznej (DOM) był realizowany jako pilotaż. Korzystały z niego osoby po 55 r.ż. oraz przewlekle chorzy z grupy podwyższonego ryzyka. Ze względu na znaczącą liczbę pacjentów z COVID-19 program rozszerzono i obejmie teraz wszystkich zakażonych, którzy wyrażą na to zgodę. Pacjenci z COVID-19, którzy ukończyli 55 lat, są do niego automatycznie włączeni. Z kolei, osoby poniżej 55 r.ż. wykorzystują jedną z dwóch ścieżek: wypełniają formularz Pulsocare, który znajduje się na stronie Ministerstwa Zdrowia lub są kwalifikowani przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, zarejestrowanego w systemie Domowej Opieki Medycznej. 

Sami się zbadają i prześlą wyniki 

W ramach programu Domowej Opieki Medycznej, każda osoba zakażona koronawirusem dostanie pulsoksymetr i będzie mogła samodzielnie robić pomiary stanu zdrowia, a następnie za pomocą pobranej na smartfon ze sklepu Google'a i Apple'a aplikacji PulsoCare, je przekazywać. Urządzenia dostarczy do domów Poczta Polska. 

Wyniki będą monitorowane przez konsultantów i lekarzy, którzy w razie konieczności wezwą pogotowie ratunkowe. Resort zdrowia podkreśla, że kluczowe w tym procesie jest odpowiednio wczesne uchwycenie przez lekarzy grupy pacjentów, którzy ze względu na pogorszenie stanu zdrowia powinni trafić na leczenie szpitalne. W sytuacjach niepokojących pacjent zostanie skierowany na zdalną konsultację, która odbędzie się w formie teleporady. System będzie nadzorowany przez Centrum Kontaktu, powołane przez Ministerstwo Zdrowia, przez całą dobę, stanowiąc wsparcie dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Dla osób, które nie korzystają z telefonów z opcją przesyłania danych, jest możliwość przekazywania wyników swoich pomiarów z pulsoksymetru telefonicznie za pośrednictwem infolinii. Wątpliwości mają rozwiewać konsultanci z Telefonicznej Informacji Pacjenta przy Narodowym Funduszu Zdrowia pod nr 800 190 590. Adam Niedzielski przypomniał też numer telefonu (22)735-39-40.

To już jest infolinia, którą wykorzystujemy, jak program działa, jak jesteśmy nim objęci, gdy trzeba zgłosić saturacje, bo nie zawsze jest możliwość automatycznego przekazania danych. Z tego numeru będą kontaktowali się lekarze bądź konsultanci, którzy monitorują parametry wysyłane przez pulsoksymetr – mówił szef resortu zdrowia.

Początek procesu leczenia ma duże znaczenie 

Podczas konferencji prasowej 30 listopada minister zdrowia, Adam Niedzielski powiedział, że program Domowej Opieki Medycznej jest bardzo realnym narzędziem walki z dużą liczbą zgonów, jaką odnotowano w Polsce w ostatnich dwóch tygodniach. 

– Pacjenci na ostatni moment odkładają skorzystanie z pomocy medycznej i karetki wzywane są zbyt późno. Chodzi o to, żeby dobrze uchwycić moment, który ma kluczowe znaczenie, czyli kiedy potrzebna jest tlenoterapia. Również podanie remdesiviru, by było skuteczne, musi nastąpić wtedy, kiedy namnożenie wirusa w organizmie pacjenta nie jest jeszcze dynamiczne. Dlatego chcemy dobrze trafić w początek procesu leczenia. Zależy nam, żeby wszyscy pacjenci w Polsce, którzy mają dodatni wynik testu byli objęci domową opieką medyczną i mieli szansę trafić do szpitala w odpowiednim momencie - mówił minister.

Zdaniem prof. Agnieszki Mastalerz-Migas, krajowego konsultanta w dziedzinie medycyny rodzinnej, program Domowej Opieki Medycznej pozwala na całodobowy monitoring pacjenta. 

– Obecność chorego w programie powoduje, że opieka jest ciągła. Aby program dał rzeczywisty efekt w postaci zwiększenia bezpieczeństwa chorego i zmniejszenia liczby zgonów musi być powszechny, dlatego został rozszerzony – mówiła podczas konferencji prof. Agnieszka Mastalerz-Migas. 

Specjalistka zachęca, by włączać pacjentów do programu. 

Pamiętajmy, że choroba Covid-19 jest podstępna. Często pacjenci zgłaszają dobre samopoczucie, co nie ma odzwierciedlenia w ich rzeczywistym stanie zdrowia. Okazuje się, że mają np. niską saturację, a kiedy trafiają do szpitala i mają wykonywane badanie obrazowe, okazuje się, że są zmiany w płucach – dodała.