Wyszukaj w publikacjach

12.10.2020
·

Odpowiedzialność prawna lekarza w czasach COVID-19

100%

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja zaapelował do Adama Niedzielskiego o włączenie do projektu ustawy o tzw. „bezkarności plus” osób wykonujących zawody medyczne. 

W opinii prezesa NRL, wprowadzenie regulacji ustawowych modyfikujących ogólnie obowiązujące zasady odpowiedzialności prawnej przedstawicieli zawodów medycznych, zarówno w sferze prawa karnego, cywilnego, jak i odpowiedzialności zawodowej pracowników ochrony zdrowia i jednostek opieki zdrowotnej udzielających świadczeń medycznych w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego oraz stanu epidemii jest w pełni uzasadnione i konieczne. Matyja podał przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie takie rozwiązanie zostało wprowadzone. Podpisana przez Donalda Trumpa ustawa z dnia 27 marca 2020 r. przewiduje, że lekarze i inni pracownicy ochrony zdrowia, którzy w charakterze wolontariuszy świadczą usługi medyczne w okresie stanu zagrożenia zdrowia publicznego w zw. z COVID-19, nie ponoszą odpowiedzialności na mocy prawa federalnego lub stanowego za jakąkolwiek szkodę spowodowaną jego działaniem lub zaniechaniem podczas świadczenia usług zdrowotnych w czasie stanu zagrożenia. W apelu podkreślono, że projektowane rozwiązania, dotyczące modyfikacji odpowiedzialności za działania podejmowane przy przeciwdziałaniu COVID-19, nie mogą dotyczyć działań urzędników państwa, pomijając przy tym działania personelu medycznego, który pracował w warunkach narażenia życia i zdrowia własnego oraz swych bliskich.

Zmiany wymagają doprecyzowania 

Zaproponowane zapisy są krokiem w dobrym kierunku. Przepisy, które regulują kwestie związane z pandemią zmieniają się bardzo często. Zawierają luki, pewne kwestie są niedoregulowane. Lekarze są przeciążani wciąż nakładanymi na nich obowiązkami. Praca w takich warunkach powoduje, że medycy nie są w stanie sprostać wszystkim obowiązkom. I nie jest to umyślne działanie. Nie trzeba udowadniać, że lekarz działa dla dobra i zdrowia pacjenta. Wszelkie jego działania zmierzają w tym kierunku – mówi Aleksandra Powierża, radca prawny z Kancelarii adwokacko-radcowskiej Podsiadły-Gęsikowska, Powierża.

Jak podkreślają prawnicy, lekarze za błędy medyczne są karani niezwykle surowo. Grozi im odpowiedzialność cywilna, karna, zawodowa czy też pracownicza.

Sądzę, że zwolnienie lekarzy z odpowiedzialności za błędy popełnione w sposób nieumyślny, spowodowałoby, że z większą swobodą i chęcią wróciliby do wykonywania swojej pracy. Zauważmy, że wielu medyków, w dobie epidemii zostało oddelegowanych do prac, których na co dzień nie wykonują. Stąd istnieje w nich obawa, że nie sprostają nałożonym obowiązkom. Niektórzy z nich zrezygnowali z wykonywania pracy – mówi Aleksandra Powierża. 

Zdaniem Karoliny Podsiadły-Gęsikowskej, adwokat z kancelarii Podsiadły-Gęsikowska, Powierża, wątpliwości wzbudza pojęcie udzielania świadczeń zdrowotnych w zakresie zapobiegania, przeciwdziałania lub zwalczania COVID-19. 

Oczywiście jest to pojęcie ustawowe, ale trzeba je właściwie uregulować, pamiętając m.in. o pacjencie. Jeśli faktycznie poniesie on szkodę, a lekarz będzie zwolniony z odpowiedzialności, to kto ją zrekompensuje? – dodaje adwokat.  

Kampania edukacyjna zamiast zmian w prawie 

Według dr Marka Koennera, radcy prawnego specjalizującego się w prawie medycznym, propozycja PNRL zmian w prawie jest niejasna.

Oznacza ona generalne zwolnienie lekarzy w okresie epidemii z wypełnienia jednego z ich podstawowych obowiązków. Można jedynie domniemywać, że celem PNRL było zwolnienie lekarza z odpowiedzialności w sytuacji, gdy mimo zachowania należytej staranności, przy ograniczonych środkach i metodach zapobiegania zakażeniom SARS-CoV-2 i leczenia COVID-19, pacjent dozna szkody. Zaznaczyć bowiem należy, że na gruncie obowiązujących już przepisów, lekarz nie będzie ponosił odpowiedzialności za szkodę pacjenta w przypadku, gdy podczas udzielania mu świadczeń zdrowotnych, zachowa należytą staranność. Jeżeli tylko zostaną zachowane przez lekarza odpowiednie procedury bezpieczeństwa, w sposób właściwy udzieli koniecznych informacji pacjentowi, będzie opierał się na wiedzy medycznej i własnym doświadczeniu zawodowym, możliwa będzie jego skuteczna obrona w procesie – mówi dr Marek Koenner.

I podkreśla, że w każdym procesie sądowym, sąd będzie oceniał zachowanie danego lekarza ad casum.

Zatem weźmie również pod uwagę takie okoliczności, jak brak dostatecznej wiedzy co do zwalczania koronawirusa, występowanie sprzecznych wytycznych, brak dostatecznych środków zabezpieczających. Wymienione okoliczności zostaną w konkretnej sprawie, ocenione na korzyść lekarza. Z punktu widzenia działania medyka, kluczowe jest więc zachowanie należytej staranności w przestrzeganiu standardów bezpieczeństwa i takie prowadzenie dokumentacji, żeby możliwe było wykazanie przed sądem tych starań. Należy pamiętać również o komunikacji z pacjentem, gdyż jak wiadomo, tam, gdzie lepsza komunikacja, tam mniej roszczeń – dodaje.

Zdaniem radcy prawnego, rolą samorządu lekarskiego powinno być uświadomienie lekarzy, że jeżeli będą działać w ramach należytej staranności, to nawet w czasach zagrożenia SARS-CoV- 2, nie poniosą odpowiedzialności.

Nie ma zatem potrzeby wprowadzania zmian w prawie w sposób zaproponowany przez PNRL. Taka propozycja rodzi również uzasadnione wątpliwości natury etycznej, niezależnie od dobrych intencji jej autorów. Jeżeli celem PNRL, jak przypuszczam, było ograniczenie roszczeń kierowanych przez pacjentów, to bardziej skuteczna byłaby akcja edukacyjna, dzięki której mogliby lepiej zrozumieć, że obecna sytuacja jest nadzwyczajna i lekarze mimo działania z najwyższą starannością, mają ograniczone środki. Słusznie bowiem zauważa PNRL, że lekarze „są zmuszeni mierzyć się z nową chorobą, dotychczas niezbadaną” – dodaje dr Marek Koenner.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).