Otorynolaryngologia

Jestem na jednym z 3. pierwszych lat specjalizacji

Kierownik specjalizacji wymusza na rezydentach całkowite podporządkowanie, brak inicjatywy, pisanie słowo w słowo dyktowanych fraz, zachowań na granicy służby

Na oddziale wykonywany jest bardzo wąski zakres zabiegów (dokładnie 2 procedury). Atmosfera na bloku operacyjnym jest bardzo nerwowa. Całkowity brak samodzielności

Na dyżury wchodzi się po miesiącu pracy. Jest to wymagane gdyż nie ma rąk do pracy. Szef sam nie dyżuruje zaś wymusza na pozostałych pełną gotowość do pracy. Plusem jest posiadanie specjalisty pod telefonem

Bardzo nie polecam wyżej wymienionego oddziału. W ostatnie pół roku odeszli wszyscy specjaliści. Przeniesienie do innych jednostek jest znacznie utrudnione. Spora ilość rezydentów decyduje się na specjalizację i po miesiącu odchodzi. Na oddziale panuje atmosfera apodyktyczna. Zdecydowanie nie polecam

Otorynolaryngologia

Jestem na jednym z 3. pierwszych lat specjalizacji

Kierownikiem specjalizacji jest Ordynator ze względu na brak innych specjalistów zatrudnionych na Oddziale

Oddział nie realizuje programu specjalizacji, zabiegi mocno okrojone do tych upodobanych przez Ordynatora. Każda czynność praktyczna jest uważana za źle wykonaną, zabierane są narzędzia. Brak możliwości uzyskania informacji o popełnianych błędach. Duża samodzielność i rzucenie na głęboką wodę odnosnie konsultowania pacjentów. Dyżury samodzielne po miesiącu specjalizacji. Ordynator ma własny pogląd na medycynę, diagnostykę i leczenie, które nie podlega dyskusji. Tylko jego zdanie się liczy, jeżeli się sprzeciwisz popadasz w niełaskę

Średnio 5-6 dyżurów w miesiącu samodzielnych. Brak nadzoru specjalisty, jedynym specjalistą jest Ordynator, który nie dyżuruje. Wymusza na rezydentach obstawienie grafiku.

Nie polecam tego miejsca do odbywania specjalizacji ze względu na Ordynatora, który uprawia własną medycynę, stosuje mobbing, jest nieprzyjemny dla lekarzy i pacjentów.