Pediatria

Jestem na jednym z 3. pierwszych lat specjalizacji

Współpraca jest doskonała, ale miałam to szczęście, że kierowniczka wybrała mnie, a ja ją jeszcze na stażu podyplomowym. :) Jeżeli chodzi o różnych kierowników specjalizacji to współpraca jest naprawdę w porządku, nikt nie robi problemów.

W zależności od odcinka, na którym się pracuje, rezydenci od razu lub po krótkiej chwili są wrzucani na głęboką wodę. Wykonujemy zabiegi (biopsje szpiku, nakłucia lędźwiowe) samodzielnie u swoich pacjentów. Pacjentów prowadzimy sami (z białaczkami, guzami litymi, chorobami hematologicznymi), w większości przypadków można liczyć na wsparcie i pomoc członków zespołu, ale nikt nie prowadzi za rękę, trzeba myśleć, rozpisywać leczenie i rozwiązywać problemy samemu.

2-3

Uwaga: to nie jest miejsce dla osób, które chcą spokojnie uczyć się "zwykłej" pediatrii. Na oddziale leżą prawie wyłącznie dzieci z chorobami nowotworowymi, często w ciężkim stanie. Chorują zupełnie inaczej niż ich immunokompetentni koledzy. Nie ma tu hospitalizacji z powodu infekcji, nieżytów żołądkowo-jelitowych itp. Trzeba imeć na uwadze, że na dyżurze omgą zdarzyć się wszystkie ostre stany - wstrząsy, krwotoki, po NZK i zgony włącznie.